W tym roku rywalizacja o tytuł IMP odbywała się nowej formule. Mistrza wyłonił cykl trzech turniejów. Zdaniem Tomasza Golloba ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę.
W tym roku rywalizacja o tytuł IMP odbywała się nowej formule. Mistrza wyłonił cykl trzech turniejów. Zdaniem Tomasza Golloba ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę.
Nie ukrywam, że jestem wielkim zwolennikiem nowej formuły IMP. Bardzo mi się to podoba. Uważam, że zaczęliśmy w rywalizacji o tytuł najlepszego polskiego zawodnika zupełnie nowy rozdział. Dla mnie to strzał w dziesiątkę. Potrafię o tym mówić tylko pozytywnie
Największe plusy? Mieliśmy fantastyczne turnieje na stadionach, gdzie obecnie nie ma PGE Ekstraligi. One zostały wypełnione po brzegi, a do tego doszło znakomite ściganie na bardzo wysokim poziomie. Zorganizowanie rund w Rzeszowie i Krośnie uważam za naprawdę właściwy kierunek. To kierunek, w którym należy podążać również w przyszłości. Poza tym mistrzem Polski na pewno nie jest ktoś z przypadku, bo ten zawodnik musiał udowodnić swoją wartość w trzech turniejach. Każdy miał prawo po drodze się pomylić i czas, by to nadrobić. To jest naprawdę sprawiedliwe i tak powinno być
Moje wnioski są jednoznaczne. Ta formuła się przyjęła. Zaczynamy w IMP nowy rozdział. Ten sezon przyniósł wiele dobrego. W mojej ocenie dzięki temu cyklowi ranga tej rywalizacji zdecydowanie wzrosła, a przecież sporo mówiło się w ostatnich latach, by coś z tym zrobić. Moim zdaniem cel został osiągnięty